wtorek, 25 lutego 2014

GOŚĆ ZZA OCEANU:-)



Miłą niespodziankę w ubiegłym tygodniu sprawił nam o. Michał Socha, który przyjechał odwiedzić Hankę aż z Ameryki a dokładniej z Bridgeport:-) o.Michał wraz z przyjaciółmi od początku wspiera Hanię organizując w Ameryce pomoc dla Niej, wszyscy tam dzielnie kibicują naszej malej wojowniczce, za co jeszcze raz serdecznie dziękujemy. Spotkanie było bardzo mile, nie obyło się bez wzruszeń. Wspominaliśmy także dawne czasy, bowiem Michała znam praktycznie od urodzenia:-) to naprawdę niezwykle sympatyczny i życzliwy człowiek. Miał okazję poznać ciocię Sonię, która akurat przyjechała na przedpołudniową rehabilitację. O. Michał odebrał także bombki, które wraz z przyjaciółmi wylicytowali w trakcie akcji ,,Od serca dla serca,, na antenie radia Żnin.



Kolejna istotna informacja, ktorą chciałam Wam przekazać to fakt, iż udało nam się zakupić chodzik aktywny dla Hani:-) już w tym tygodniu będziemy go mieli:-) 

Czy Hania jest już na niego gotowa??? Hmmm ja nie jestem o tym przekonana w 100%, ale nasi rehabilitanci twierdzą, ze już czas, że powinniśmy spróbować, Hania powinna poczuć, że jak przestawi nóżkę to zacznie się przesuwać. Coś czuję, że będzie wielki protest z Hani strony:-) jak to?Ona ma stać na nóżkach? Ma chodzić? To nie będzie wygodnie noszona przez domowników?:-) tu może pojawić się problem, Haneczka może się zwyczajnie zbuntować:-) bo przecież u mamy na rączkach  jest tak wygodnie, można szybko przemieścić się z pokoju do kuchni, od czasu do czasu pociągnąć mamę za włosy:-) to nic, że od tego noszenia hankowych kilogramów mama niebawem będzie posiadaczką takiego bicepsu jak pan Pudzianowski:-) 
W ubiegłym tygodniu to ciocia Madzia (moja siostra) rozpieszczała Hankę:-) i to do tego stopnia, że my z Arkiem mogliśmy wybrać się na cały wieczór do znajomych:-) trochę obawiałam się, bo Hanka pierwszy raz została z ciociunią:-) ale przecież z boku czuwali dziadkowie i Amelka.
 Moje obawy były niepotrzebne:-) Magda wykąpała Hanię, dała Jej lekarstwa i co mnie najbardziej zaskoczyło...skutecznie nakarmiła :-) zjadła całą kaszkę z sokiem malinowym:-) a kiedy wróciliśmy do domu smacznie już spała:-)
hmmm coś mi się wydaje, że teraz będziemy mogli częściej wychodzić kiedy ciocia będzie w tych stronach:-)
Pozdrawiamy serdecznie:)

wtorek, 18 lutego 2014

CENTURY 2013:)

Drodzy Czytelnicy Hankowego bloga. Zwracam się dziś do Was z prośbą o poświęcenie jednej minutki i oddanie swego głosu na ks. Marcina Łojko w Plebiscycie Century 2013.
Marcin pomaga naszej Hanulce i jako rodzice chcemy choć w ten sposób odwdzięczyć się Mu za pomoc. Dlatego udostępniamy link na blogu i prosimy Was o zagłosowanie na ks. Marcina w kategorii Pasjonaci roku:)
a oto link

Pamiętajcie: kategoria: Pasjonat, ks. Marcin Łojko
Z góry serdecznie dziękujemy za oddane głosy:)

niedziela, 16 lutego 2014

DIAGNOZA


Kochani na początek...przepraszam za dość długą przerwę w pisaniu. Niestety tym razem to moje zdrowie trochę szwankowało. Postaram się nadrobić zaległości.

Hania czuje się dobrze. Pięknie ćwiczy, robi postępy. Bardzo często się uśmiecha, nie tylko do nas ale także do znajomych, przyjaciół. Bo przyjaciół Hania ma wspaniałych. Odwiedzają Ją często a Hania uwielbia te wizyty. Lubi kiedy coś się dzieje, kiedy widzi nowe twarze, słyszy głosy. Z okazji Międzynarodowego Dnia Chorego odwiedził Ją nasz przyjaciel ks. Marcin, który poświęcił Hani dużo czasu i tu wielki ukłon w stronę Marcina....gdyż nie każdemu udaje się uśpić Haneczkę:) 
także dzięki Marcinowi mieliśmy możliwość skonsultowania Hani z jedną z najlepszych w Polsce specjalistką w dziedzinie Zespołu Retta - z Panią prof. z Białegostoku.


Mam wrażenie, że Hanulka coraz więcej rozumie i próbuje się z nami komunikować:-) a to nas bardzo cieszy. Szukamy cały czas najlepszej i najskuteczniejszej metody komunikacji niewerbalnej. I tu kilka słów wyjaśniających, dlaczego komunikacja niewerbalna. Otóż po 3,5 roku szukania diagnozy...już ją mamy.  Ostateczna diagnoza brzmi ZESPÓŁ RETTA. O schorzeniu tym możecie poczytać w zakładce Zespół Retta.
Znając diagnozę wiemy, że Hanka nigdy nie będzie mówiła. Jednak nie oznacza to, że nie może się z nami komunikować. Znajdziemy na to sposób:-) teraz to najważniejsze wyzwanie stojące przed nami.