Dziś słów kilka o szczepieniach. Ostatnio dość głośno w mediach o wycofanej serii szczepionek.
Gdybym 3 lata temu wiedziała na temat szczepionek
to co wiem teraz...nie pozwoliłabym zaszczepić Hani, a jeszcze wcześniej Amelki.
Od początku, jak tylko zaczęły się problemy zdrowotne Hani podejrzewałam, że to
NOP (niepożądany odczyn poszczepienny). Różni lekarze różnie się do tego
odnoszą. Kilkoro lekarzy potwierdziło, że to szczepionka mogła uszkodzić Hani
układ nerwowy. Potwierdza to fakt, iż na podstawie licznych badań w tym
genetycznych i metabolicznych nie udało się do tej pory ustalić przyczyn padaczki u Hanuli.
Do tej pory Hania odebrała 2 szczepionki. Pierwszą zaraz po urodzeniu w
szpitalu i kolejną gdy miała ok. 3 miesięcy. Do chwili obecnej jest odroczona od
wszystkich szczepień.
Czytam wiele artykułów na ten temat, zwłaszcza ostatnio
gdy jest tak głośno o serii wycofanych szczepionek. Dla zainteresowanych wrzucę
kilka ciekawych linków.
Jaki jest mój stosunek do szczepień, co o nich sądzę.....przede wszystkim moim zdaniem nie powinno szczepić się dzieci zaraz po urodzeniu ani przez pierwsze 3 miesiące życia, kiedy to układ nerwowy dziecka jest jeszcze bardzo słabiutki. Nie wspomnę już o wcześniakach i dzieciach z niską masą urodzeniową.
Dziecko powinno być dokładnie przebadane przed szczepieniem. Kiedyś słyszałam od lekarza, że katar nie jest przeciwwskazaniem do szczepień!!! Ale skoro lekarz tak mówi, to rodzice wierzą. Lekarze powinni także informować o możliwych niepożądanych odczynach poszczepiennych.
Nigdy penie nie będę miała 100% pewności, że Hania cierpi z powodu NOP jednak na dzień dzisiejszy wszystkie fakty na to właśnie wskazują:(
A teraz trochę z codzienności:)
Upały Hania znosi średnio, najbardziej cieszy się z wieczornych długich spacerków i chłodnej kąpieli:)
Ćwiczy dzielnie....jak zawsze:) Zaliczyła wizytę u stomatologa.....ufffff wszystkie ząbki zdrowe!!! kolejna wizyta za 6 miesięcy.
W ubiegłym tygodniu Hania dostała piękny i praktyczny prezent od swojego kolegi Borysa:)
Nie, nie to nie nocnik:) aczkolwiek troszkę go przypomina:) to siedzisko/fotelik. Mama Boryska bardzo go sobie chwaliła. Mały świetnie opanował w nim siad z podporem. Miejmy nadzieję, że Hani także się to uda. Muszę powiedzieć, że jest to fajny sprzęcik....Hania nie przewraca się ale jednocześnie musi się wysilić aby utrzymać równowagę.
Jeszcze raz dziękujemy Boryskowi i Jego rodzicom:)
Hania rośnie jak na drożdżach. Wyrasta ze swoich ciuszków i przerosła już wałek do ćwiczeń:)
szczupła i wysoka niczym modelka:) ciekawe po kim:)
Pozdrawiam Was Drodzy Czytacze i życzę udanego wakacyjnego wypoczynku:)