środa, 28 sierpnia 2013

Kończymy wakacje



Tak.... już wielkimi krokami zbliża się wrzesień. Szczególny dla nas...Amelka idzie do pierwszej klasy:-) zaczyna swą przygodę z kulejącym polskim systemem edukacji.
Ale powróćmy jeszcze do wakacji...niestety w tym roku nie udało nam się wyjechać nawet na kilka dni nad morze, ale mam nadzieję, że za rok to nadrobimy:-) byliśmy za to na kilku wypadach jednodniowych. Hania głaskała dinozaury i zwiedzała biskupińskie chaty:-)
Wróciła nasza dr neurolog z urlopu i przyszedł wypis ze szpitala wraz z wstępnymi wynikami badania płynu mózgowo-rdzeniowego (badanie ogólne) troszkę wystraszyłam się obniżonym poziomem glukozy. Jednak pani dr uspokoiła mnie, że jest ona delikatnie obniżona, ponieważ Hania była na czczo.
Ale niestety inny wynik też mnie przestraszył- dość znacznie podwyższone TSH czyli hormony tarczycowe. Już umówiliśmy sie na wizytę do endokrynologa. Niestety terminy w ramach NFZ są strasznie odległe. Prywatnie udało nam się ,,już,, na 16 października:-) 
Ostatnio nie pisałam często. Są tego powody. Otoż po pierwsze zrobiłam sobie mały urlopik, zbierałam myśli i szukałam sposobów jak jeszcze skuteczniej pomóc Hani. Kilka rozwiązań już mam:-) niektóre znalazły się same, w innych pomogli przyjaciele i wspaniali ludzie, ale o szczegółach dowiecie się z kolejnych postów:-)
Kolejny powód mego ,,niepisania'' otóż hankowy tato uległ w ubiegłym miesiącu niemiłemu wypadkowi:-( całe szczęście udało sie uratować palec wskazujący, który ,,wpadł'' pod krajzówkę. Niestety okazało się, że nie odzyskał sprawności i tatinka czeka operacja-rekonstrukcja ścięgien. Krótko po wypadku miałam jakby trzecie dzieciątko:-) ręka była w gipsie więc musiałam mężusiowi myć włosy, kroić kotleciki itp:-)
Mam nadzieję, ze po zabiegu wszystko wróci do normy. 
W ubiegłym tygodniu Hania troszkę się rozchorowała, całe szczęście obyło się bez antybiotyku:-) 


Coraz wyraźniej widać postępy jakie Hanka robi. Otóż Handzik bardzo ładnie stoi na nóżkach, nie zgina ich, nie krzyżuje, ale pięknie prostuje i twardo stoi:) lewa stópka jeszcze się wykręca ale prawa stawiana jest idealnie prosto. Hania utrzymuje cały ciężar ciałka na nogach, podtrzymywana jest tylko dla utrzymania równowagi!!! dla nas to ogromny krok do przodu:)
Było jeszcze jedno ważne wydarzenie,  w którym Hania z Amelką uczestniczyły:-) otóż dobrze znany rehabilitant Mirek się ożenił:-) ślub był przepiękny, panna młoda urocza i piękna a wuja jak zwykle uśmiechnięty:-) a już niedługo udamy się na ślub cioci Sonii:-)
Już niebawem powiadomię Was o naszych nowych planach i pomysłach. A tymczasem pozdrawiam serdecznie