Moi Drodzy.
Długo nie pisałam. Niestety nie zawsze miałam czas ....a ostatnio sporo się dzieje:)
Hania trochę zaziębiona była, jak to zwykle wczesną jesienią:) Mimo,że pogodę mieliśmy ładną to wredne wirusy i tak grasowały po okolicy. Całe szczęście obyło się bez antybiotyku.
W ubiegły piątek byliśmy w Poznaniu na kontrolnym EEG. Czekamy na wizytę u neurologa i robiliśmy świeże eeg aby skontrolować co w Hani główce siedzi. Niestety wciąż coś jest, są wyładowania wieloogniskowe. Napadów nie widzimy ale zakłócają one pracę Hani mózgu. Sama jestem ciekawa jak neurolog zinterpretuje zapis eeg no i co zaproponuje, czy zmianę leków, czy dodatkowe badania....musimy poczekać.
Na domiar złego w nocy po eeg zauważyłam zaczerwienienie na uszku Hani, rano czerwona była już połowa główki. Najpierw myślałam, że to ugryzienie komara, Hania zawsze ma wówczas odczyn alergiczny. Niestety z godziny na godzinę czerwone place wędrowały na policzki, czoło, rączki, klatkę piersiową, brzuszek i nóżki. Nie miała Hania gorączki ale Jej stan zaniepokoił mnie na tyle, że pojechałam z Małą na SOR. Pani doktor obejrzała Hanulkę i stwierdziła, że to rumień wywołany najprawdopodobniej silną reakcją alergiczną. Prawdopodobnie winowajcą był żel nałożony na główkę podczas badania eeg. Dostałyśmy receptę na lek przeciwalergiczny. Po podaniu leku i wapna w ciągu kilku godzin wszystko się unormowało:)
Wiele osób pisze do mnie z pytaniem czy nadal zbieramy nakrętki. Długo się nad tym zastanawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że ......zbieramy. Ale postanowiliśmy, że pomożemy chłopcu, który w tym momencie tej pomocy bardzo potrzebuje! Pomagało Was tak wielu, większość z Was nadal odruchowo odkłada nakrętki. Dlatego proszę Was w imieniu własnym, Hani, Kacperka i Jego rodziców....pomagajcie nadal.
Kacperek ma 6 lat. Uczęszcza do Przedszkola w Damasławku. Chłopczyk urodził się z wadą wrodzoną - torbielą pajęczynówki. Wada ta wywołuje ataki padaczki u Kacpra. Ostatni atak był na tyle silny, że spowodował paraliż prawej strony ciała. Aby Kacperek mógł wrócić do pełnej sprawności konieczna jest rehabilitacja, na którą nie stać Jego rodziców.
Cała akcja odbywać się będzie pod patronatem Stowarzyszenia "Iskra Nadziei" w Damasławku.
Nakrętki możecie dostarczać do nas lub do przedszkola. Można też zawozić do rodziców Kacpra do Międzylesia.
Z góry serdecznie dziękujemy za pomoc. Tyle wspaniałych osób pomagało Hani zbierając nakrętki. Wierzę, że teraz też pomożecie:)