czwartek, 10 września 2015

Więc chodź pomaluj mój świat......

Cóż.....ledwie wrzesień się rozpoczął a naszą familię dopadło przeziębienie. Nochale zapchane, gardła bolące, chrypka (Hania miała głos jak przepity facet po kilkudniowej libacji), temperatura i ogólne złe samopoczucie. 
Ale my się choróbsk nie boimy i babcinymi sposobami wychodzimy na prostą :) miód, cytrynka, czarny bez i od razu lepiej:)

A tymczasem Haneczka, jak na pilną uczennicę przystało grzecznie bez protestów współpracuje z Ciocią Gosią:)
Ojjj było dziś ciekawie, wesoło, kolorowo:)
Hania pięknie malowała farbkami jabłuszka dla mamy i taty (czyżby artystka ?) Obrazki są przepiękne. Pomalowała tymi farbkami nie tylko kartki papieru ale także nasze serca.....jak w piosence....na żółto i na niebiesko:)

Ciocia przygotowała zdjęcia przedstawiające różne przedmioty/osoby które posłużą do komunikacji z Hanią. Są fotki m.in. butelki, łyżeczki, misia, są foty Amelki, Cioci, babci.....a nawet to co Hania lubi najbardziej....zdjęcie boiska do piłki nożnej:) Bo jak wiecie Hanka to mały kibic, który uwielbia mecze:)

BRAWO HANIA
BRAWO CIOCIA GOSIA
BRAWO JA :) dlaczego ja??? bo wytrzymałam całą godzinkę bez Hanki nie panikując i nie martwiąc się czy wszystko będzie dobrze....bo przecież uczennica była w dobrych rękach:)












1 komentarz: