Zgodnie z obietnicą prezentuje dziś Hanie w karocy:-)
Pan
ze sklepu dowiózł brakujące peloty boczne i pokazał nam jak je zamontować. Sam
nie chciał tego robić gdyż uznał, że najlepiej jeśli rehabilitanci sami
zadecydują na jakiej wysokości dla Hani będzie dobrze je umiejscowić. Tak
wiec jutro ciocia Karolina z tatą opanują sytuację, wycyrklują optymalną wysokość i zamontują brakujące elementy.
Jestem zachwycona wózkiem. Nie jest
tak ciężki jak przewidywałam, jest bardzo skrętny, lekko się go prowadzi, Hanka może siedzieć przodem
lub tyłem do kierunku jazdy, siedzisko można pochylić pod dowolnym kątem. Hania
siedzi stabilnie a nie jak w przypadku poprzednich wózków ( kiwała się na boki,
zjeżdżała tyłkiem na dół). Budka tez jest rewelacyjną świetnie ochrania od
promieni słonecznych a także po całkowitym rozłożeniu chroni od deszczu a Mała
może obserwować świat przez okienko:-)
Mam nadzieje ze równie dobrze karoca
sprawdzi sie w terenie:-)
Chciałabym jeszcze przypomnieć Wam i prosić o
oddawanie głosów na Mirka, który stara się o stypendium, które pomoże Mu w
realizacji marzenia-odbycia szkolenia z najnowszych metod
rehabilitacji.
http://stypendiumzwyboru.absolvent.pl/aplikacja/pomagac-lepiej
Gdzieś mi sie o uszy obiło, że Mirek obiecał wszystkim
głosującym masaż:-P?
A to jest kusząca propozycja:-) my z Arkiem sami
korzystaliśmy z fachowej pomocy Mirka kiedy doskwierał nam ból pleców. Nigdy nie
wiadomo kiedy coś nam w krzyżu sieknie:-)
A jutro mnie nie ma:) w ramach szeroko pojętego relaksu udaję się wieczorem do wągrowieckiej kawiarni Willisch cafe na spotkanie znajomych z licealnej klasy. Niektórych nie widziałam całe 12 lat:) Będzie co wspominać:)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz