Kiedy zbliża się wieczór u Kaczmarków następuje zmiana warty:-)
mama ma chwilę dla siebie (dosłownie chwilę) a córki wędrują pod tatowe skrzydła.
Ale czy wtedy jest cicho i spokojnie? Wręcz przeciwnie.
Bo u nas jest tak: mama jest od przytulania, od karmienia, od kąpania... A tata....od wygłupiania...a to małe Kaczmarkówne zdecydowanie lubią najbardziej:-)
Jeszcze tak niedawno łzy same napływały do oczu, gdy patrzeliśmy na naszą Hanie leżącą bez ruchu, zapatrzoną w jeden punkt, niereagującą na żadne bodźce...
A dziś...zobaczcie sami:-)
Wesołe i szczęśliwe te Wasze dziewczynki!! Wspaniała zabawa!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!