Tak, jak obiecałam dziś odtajniamy akcję tajemniczego przyrządu konstruowanego przez hankowego ojca:-)
Uprzedzam, że jest
to przedmiot dość ''prymitywny'' ale przecież często się zdarza, że rzeczy
banalne, proste, okazują się najbardziej przydatne:-)
Miejmy nadzieje że tak
będzie i w tym przypadku:-)
Jeszcze wyjaśnię jaki cel ma ćwiczenie z tym przyrządem. Otóż Hania posadzona często składa razem nóżki albo co gorsza je krzyżuje. Dzięki temu trójkątowi nogi będą szeroko, a Jej łatwiej będzie utrzymać równowagę.
Zanim zaprezentujemy ''hankowy siad'' oczywiście
ubieranie thera togsa. O tej części Hani garderoby chyba jeszcze nie pisałam:)
Kombinezon thera togs jest najdroższym hankowym kostiumem,jednocześnie najmniej
wygodnym aczkolwiek bardzo przydatnym. Przede wszystkim stabilizuje i wzmacnia
jej plecki.
Składa sie z kilku ''szmatek'' i kilkunastu rzepów. A cały szczegół tkwi w odpowiednim upięciu owych szmatek:-) na początku byla to dla mnie 'czarna magia', teraz zajmuje mi to ok 5 minutek.
A wyglada to tak:
To by dziś było na tyle:) Hania dziękuje za uwagę:)
...widzę, że Handzik "toleruje" ;D, a thera togs jest przynajmniej w najmodniejszym kolorze sezonu...;D
OdpowiedzUsuńJako tako toleruje;) hmmm a co my poczynimy w następnym sezonie? Chyba domalujemy wzory:)
OdpowiedzUsuń...proszę proszę z taty prawdziwy Bob budowniczy..super!!!ciocia K
OdpowiedzUsuń...doszyjemy coś nie coś naszyjemy i będzie super...mój singer da rade...;D
OdpowiedzUsuńmoże decupage... A ten kąt nie jest zbyt mały?
OdpowiedzUsuńDecupage mógłby być,trójkąt by się nieco ożywił:-) jeśli chodzi o kąt-ma 40st ściśle wg.wytycznych:-)
OdpowiedzUsuń