Hanka w wersji złośnicy jest z nami od wczoraj. Dlaczego? Standardowo...zęby.
U Hani ząbkowanie przebiega troszkę inaczej niż u zdrowych
dzieci.
Kiedy Amelka była mała ząbki pojawiły się zupełnie niespodziewanie:-)
żadnego płaczu,nadmiernego ślinienia...po prostu wyrosly:-)
A u Hani
fiuuu...było wszystko: gorączka,zapalenie ucha, gardła, poźniej jako gratis
dochodziło zapalenie oskrzeli. Teraz na szczeście nie gorączkuje, ale strasznie
się ślini. Pralka pierze na okrągło:-) dziś przebierałam jej 2 razy body a
bluzki obśliniła cztery. O ślinikach nie ma mowy - delikatnie mówiac ją irytują:-)
Zdrowe dzieci wezmą gryzaczki i ''podrapią'' swędzące dziąsła, pogryzą jedzonko i już jest ulga. Hankuś niestety
nie potrafi,ale radzi sobie jak umie i w ruch idą piąstki,czasami nawet dwie
naraz:-) dziś nawet gryzła rękaw:-) masuję jej dziąsełka żelami co często kończy
sie pogryzionym maminym paluchem:-) a co! Ważne,ze troszkę małej
ulżyło:-)
A wyobraźcie sobie jak wygląda jej karmienie. Czasami już mi ręce opadają....a jeść musi, a tym bardziej przyjmować leki. Teraz smacznie śpi, dostała troszkę przeciwbólowego nurofenu, żel na dziąsełka. Ciekawe, jak długo pośpi?
Jutro będzie oficjalna prezentacja tajemniczego sprzętu,który ma pomóc małej w nauce siedzenia. Tata bardzo sie stara aby wyszło dobrze:-) jutro ostatnie szlify i zaczynamy.
A na deser podpatrzona na blogu ''Hani Małego Żuka'' piosenka - moim zdaniem świetna:)
Jutro będzie oficjalna prezentacja tajemniczego sprzętu,który ma pomóc małej w nauce siedzenia. Tata bardzo sie stara aby wyszło dobrze:-) jutro ostatnie szlify i zaczynamy.
A na deser podpatrzona na blogu ''Hani Małego Żuka'' piosenka - moim zdaniem świetna:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz