wtorek, 5 lutego 2013

ZŁOŚNICA


Hanka w wersji złośnicy jest z nami od wczoraj. Dlaczego? Standardowo...zęby.
U Hani ząbkowanie przebiega troszkę inaczej niż u zdrowych dzieci.
Kiedy Amelka była mała ząbki pojawiły się zupełnie niespodziewanie:-) żadnego płaczu,nadmiernego ślinienia...po prostu wyrosly:-)
A u Hani fiuuu...było wszystko: gorączka,zapalenie ucha, gardła, poźniej jako gratis dochodziło zapalenie oskrzeli. Teraz na szczeście nie gorączkuje, ale strasznie się ślini. Pralka pierze na okrągło:-) dziś przebierałam jej 2 razy body a bluzki obśliniła cztery. O ślinikach nie ma mowy - delikatnie mówiac ją irytują:-)
Zdrowe dzieci wezmą gryzaczki i ''podrapią'' swędzące dziąsła, pogryzą jedzonko i już jest ulga. Hankuś niestety nie potrafi,ale radzi sobie jak umie i w ruch idą piąstki,czasami nawet dwie naraz:-) dziś nawet gryzła rękaw:-) masuję jej dziąsełka żelami co często kończy sie pogryzionym maminym paluchem:-) a co! Ważne,ze troszkę małej ulżyło:-)
A wyobraźcie sobie jak wygląda jej karmienie. Czasami już mi ręce opadają....a jeść musi, a tym bardziej przyjmować leki. Teraz smacznie śpi, dostała troszkę przeciwbólowego nurofenu, żel na dziąsełka. Ciekawe, jak długo pośpi?
Jutro będzie oficjalna prezentacja tajemniczego sprzętu,który ma pomóc małej w nauce siedzenia. Tata bardzo sie stara aby wyszło dobrze:-) jutro ostatnie szlify i zaczynamy.
A na deser podpatrzona na blogu  ''Hani Małego Żuka''   piosenka - moim zdaniem świetna:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz