Dlaczego? Otóż Danka ze szpitalnych pieleszy nie zawsze może napisać a Amelka mimo, że niezły z Niej haker komputerowy pisać niestety jeszcze nie potrafi.
Korzystając z okazji chciałbym w dniu dzisiejszym złożyć wszystkim Kobietom tym dużym i małym serdeczne życzenia z okazji Waszego święta.
Oczywiście specjalne życzenia dla moich kochanych trzech kobietek, tych dwóch małych i tej trochę większej. Jesteście dla mnie wszystkim:-) To dla was staram się jak mogę żeby było dobrze. Nie wyobrażam sobie życia bez Was. Tylko Wy się liczycie i nic więcej.
I w tym momencie myślicie że Danka płacze jak bóbr, kiedy to czyta:-) Szczerze mówiąc wątpie!!!
Silna z niej kobieta i nie wiem czy dałbym sobie radę z tym wszystkim gdyby nie ona!!! Jest dla mnie ogromnym wsparciem. Kocham ją, tak jak kocham nasze małe kobietki :-) Kto by pomyślał że w dniu kiedy się poznaliśmy ( a byliśmy wtedy nastolatkami ) to wszystko tak się potoczy. Szczenięce zauroczenie przerodziło się w płomienne uczucie którego owocem stały się dwie wspaniałe córki, za co nie odwdzięcze się Dance do końca życia!!!
Paradoksalnie choroba Hani bardzo nas do siebie zbliżyła, nasze uczycie jest silniejsze, bardziej dojrzałe. Dzięki Hance inaczej patrzymy na świat i wydaje mi się że jesteśmy lepszymi ludźmi niż byliśmy.
Nie potrafię pisać tak jak żona. Nie bardzo wiem o czym napisać. Ale już kiedyś mówiłem Dance, że zapomniała napisać skąd wzięło sie imię dla Hani:-) to może ja to wyjasnię. Kiedy okazało się, że będzie druga córka nie mieliśmy wybranego imienia. Wiadomo było, że chłopczyk miałby na imię Leonek a dziewczynka hmm...były różne propozycje:-) Danka chciała Igę, ja Blankę...no i byłby problem:-) z pomocą przyszła Amelka, ktora kategorycznie i bez możliwości składania jakichkolwiek skarg stwierdziła, że będzie Hanka tak jak w M jak Miłość:-) no i jest Hania:-)
A co u dziewczyn? Amelia szaleje ze mną przez cały wieczór a Danka z Hanią pewnie próbują zasnąć. W szpitalu to nie jest łatwe:-( ale One sobie poradzą. Najważniejsze, że Hanka już nie gorączkuje i miejmy nadzieję powoli wychodzi na prostą. Biedulka rączki ma całe sine, nie ma już gdzie wbijać wenflonow:-( w ruch idą więc małe stópki raz lewa raz prawa:-(
Ja krąże pomiędzy domem, szpitalem i pracą i po prostu padam już na twarz ze zmęczenia, ale muszę być wszędzie ,,po trochu,,:-)
Moje spostrzeżenia ze szpitala. Każdy kto choć raz był na oddziale dziecięcym, wie że ściany są "oszklone". Hania w szpitalu była jakieś naście razy i zawsze to wygląda w ten sposób, że aby dać trochę "odetchnąć" Dance, zmieniam ją na kilka godzin w czasie gdy ona "relaksuje" się w domu. Wiadomo że pobyt w szpitalu to nic miłego i gdy ktoś przebywa tam zbyt długo jest to męczące. Więc gdy już tam jestem a Danka w domu, czuję na sobie wzrok tych wszystkich kobiet. Nie dlatego że jestem niewiadomo jak przystojny :-)
Widze to zdziwienie w oczach kiedy karmię Hanię, zmieniam jej pieluszkę, kąpię, podaje leki, usypiam i się z nią bawię. Niby nic takiego ale rzadko który facet potrafi to wszystko, a to przecież czysta przyjemność. Dawniej gdy Mili była mała tego nie doceniałem i teraz wiem że to był błąd. Dlatego dziękuje Ci Haniu że mi to uświadomiłaś. W związku z tym w dniu Twojego święta pragnę Ci życzyć tylko i wyłącznie DUŻO ZDROWIA bo to w życiu jest najważniejsze!!!
Witaj Tato Hani :)
OdpowiedzUsuńPozdrów dziewczyny od nas, niech szybko wracają do domu zdrowiutkie i gotowe na przyjecie wiosny w cztery ściany :)
Na szczęście istnieją Tatowie, którzy chcą i potrafią zająć się swoim małym szczęściem :) widzę, że jesteś w gronie mego męża!!! Jest to jeden z najpiękniejszym prezentów dla nas Kobitek!
Trzymajcie się ciepło! Życzę wytrwałości i szybkiego wchłonięcia się okrutnych siniaków.
Wracajcie Dziewczyny do Amelki, Ogiego i Taty!!!
Pozdrawiamy ...
Ładnie piszesz.Tak prawdziwie.
OdpowiedzUsuńNajlepszego,zdrowia i zdrowia i zdrowia o pozdrów Halkę.